wtorek, 11 grudnia 2012

Epilog



Witaj, 

  Czy zastanawiałaś się, co by było, gdybym się nie dowiedział o tym, że przespałaś się z moim najlepszym przyjacielem? Gdyby Marcin mi nie powiedział? Żylibyśmy szczęśliwi w Poznaniu. Może zamieszkałabyś ze mną? Może bylibyśmy szczęśliwi? Nadal byliśmy ‘my’, a nie ‘ty’ i ‘ja’ osobno. Nie wiedziałbym nic, a między nami było by wszystko dobrze. Wszystko przez to, że zapytałem Marcina o co mu chodzi. Gdybym tego nie zrobił, to było by nadal dobrze. Wszystko było by tak, jak tego byśmy chcieli. Teraz jednak jesteśmy osobno. I choć tęsknię nie potrafię Ci tego powiedzieć.
    Przypominam sobie wszystkie nasze wspólne chwile i zastanawiam się, czy naprawdę musiało się tak stać. Pamiętam twój pierwszy uśmiech do mnie. Pamiętam mój uśmiech do Ciebie, gdy podawałaś mi piłkę. Jaki byłem zauroczony tobą, gdy zobaczyłem Cię po raz drugi. Jak cieszyłem się na każdego twojego sms’a.
   Pamiętasz, jak pokazywałem Ci Poznań? Jak powiadałem Ci tak wiele historii? Jak miło spędzaliśmy czas nad Wartą? Jak leżałaś wtulona w moje ramię i razem oglądaliśmy gwiazdy? Za każdym razem, gdy widziałem jakąś spadającą prosiłem, byśmy byli razem zawsze. Do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dziś zastanawiam się, dlaczego tak nie może być?  Przecież wszystko było dobrze. Nie widzieliśmy poza sobą świata. Dziś nie ma Cię obok mnie, choć tak bardzo chciałby chwycić Cię w swe ramiona, przytulić, ucałować w czoło i szepnąć, że nic się nie stało, że Ci wybaczam.
   Zgadnij gdzie jestem, gdy piszę ten list. Doskonale znasz to miejsce. Ty pisałaś z niego do mnie, więc teraz ja pisze do Ciebie. Nie wiem, czy ma on jakikolwiek sens. Próbowałaś ze mną się porozumieć, tak jak ja z tobą. Nie dałem Ci jednak szansy, przepraszam, czułem się zraniony. Na pewno słyszałaś o tym, że jednak wyjeżdżam. Trudno było by ominąć te nagłówki ‘ Możdżeń okłamał kibiców. Nie będzie zawodnikiem poznańskiej lokomotywy’. Chciałbym cofnąć czas do tego treningu w twoim mieście. Wtedy wszystko było wyjątkowe.
    Przepraszam. Tylko na tyle mnie stać, wiem, to żałosne…

Kocham Cię,
Mateusz

PS. To, jak potoczy się dalej nasza historia zależy tylko od Ciebie. Masz dwa wyjścia:

Pierwsze:
Układasz sobie życie na nowo, beze mnie. Uważasz mnie za skończonego dupka, z którym nie chcesz mieć więcej do czynienia i układasz sobie życie beze mnie. Może z Kamińskim?

Drugie:
Pakujesz swoje życie do walizek. Przenosisz się na studia w Manchesterze, wsiadasz w samolot, na który kupiłem Ci bilet i dajemy sobie jeszcze jedną szansę. Jestem Ci w stanie wybaczyć wszystko, bylebyś była obok.

Nasz los jest w twoich rękach....

2 komentarze:

  1. On daje jej szansę !? O mój boże mam nadzieje że przeniesie się z nim do Manchesteru ! .
    Nie koncz opowiadania ! Bo ci nogi wyrwę ! ja chce wiedzieć co ona zrobi ! Przecież ona musi być z Mateuszem ! ;D .
    Dobra czekam na kolejny .. o ile będzie ; d .
    pozdrowienia z Trójmiasta MikaxD bądź Wredota ; d

    OdpowiedzUsuń
  2. zaskoczyłaś mnie w tym epilogu tym, że postanowił jej wybaczyć. naprawdę, nie wpadłabym na to. fajnie się czytało, szkoda, że tak krótko. mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać i że stworzysz coś nowego, jak i będziesz ciągnąć resztę historii. buźka :*

    OdpowiedzUsuń